Już jutro Wigilia, przygotowania w pełni . Od kilku dni świąteczny nastrój w moim domu tworzy choinka. Dzisiaj chciałam Wam przedstawić kolejne etapy jej strojenia razem z rodziną . Zdjęcia niestety nie wyszły zbyt dobrze, bo jak się domyślacie, nikt nie czekał aż ja sobie porobię fotki więc robione były trochę w biegu :D .
W tym roku mamy nowiutką, sztuczną zielona panienkę mającą 150 cm wzrostu. Stoi sobie ona na drewnianym stołku/taborecie, który wiele lat temu mój wujek stworzył specjalnie pod choinkę. Jest ona do wspomnianego taboretu przykręcona, więc zarazem obrotowa :D . Mieliśmy troszkę problemów z jej umocowaniem, ale na szczęście się udało - dzięki tacie, a jakże ;) .
Ubieranie choinki zaczęliśmy od przyczepienia gwiazdy na czubku. Było z tym troszkę zabawy, bo nie jest to typowa gwiazda przystosowana do górowania na choince.
Po umocowaniu gwiazdy rozwiesiliśmy lampki.
A później zawiesiliśmy cukierki
I w takim stanie choinka przeczekała do kolejnego dnia, bo było już późno i nikomu nie chciało się wieszać bombek :D .
Na drugi dzień z mamą kontynuowałyśmy strojenie drzewka.
Bombki mamy głównie styropianowe. I tak zostało ich niewiele, bo myszy postanowiły je ponadgryzać gdy leżały na strychu :P .
Na samym końcu rozwieszone zostały łańcuchy.
Ponieważ niektóre nie były najładniejsze, dokupiliśmy dwa łańcuchy i zaszły pewne zmiany, ale nie zdążyłam ich uwiecznić na zdjęciach.
Jak wspominałam, choinka stoi na taborecie. Aby nieco odwrócić od niego uwagę owinęłyśmy go fioletową organzą oraz lampeczkami . Pod choinką postawione zostały ozdoby oraz podrabiane prezenty ;) .
Nasza choinka nie jest idealna, marzy nam się nieco inna, ale najważniejsze, ze jest nasza i że w ogóle ją mamy .
Czy Wasze choinki wyglądają podobnie, a może zupełnie inaczej? Macie żywą, czy tak jak my, sztuczną?
Wesołych Świąt !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz