Szukaj na tym blogu

wtorek, 1 grudnia 2015

Październikowo-listopadowe łupy i zakupy ;)

Na początku chciałam Was przeprosić za to, że mnie ostatnio nie było. Mam sporo nauki albo późno wracam, czasem nawet nie chce mi się siadać do komputera. 
Ale dzisiaj jestem i przychodzę ze sporym zapasem zdjęć moich zakupów i zdobyczy z przełomu października i listopada. No to zaczynamy :)



Na początku powiem o tym, co kupiłam jako pierwsze, czyli zamówienie z Avonu. Znalazły się w nim:

Roletka Perceive, ulubiony zapach mój i mojej mamy . Jest dosyć wydajna, świetna do torebki. Na mojej skórze trzyma dość długo. Lubię jej delikatny, świeży zapach.
Cena: ok. 7zł-10zł w promocji,
Pojemność: 9ml



Płyn micelarny Nutra Effects. Szukałam czegoś, co w miarę dobrze zmyje tusz i ogólnie makijaż. Ten płyn nie należy co prawda do najlepszych, ale z moim ciężko zmywalnym tuszem daje radę. Muszę jednak uważać, żeby mi zbytnio nie wleciał do oczu bo trochę piecze ;)
Cena: w katalogu zwykle 10zł-15 zł
Pojemność: 200ml, myślę, że to sporo jak na taką cenę



Tusz do rzęs z brokatem Color Trend. Gdybym go kupiła w cenie, jaka pojawia się w katalogu, to chyba bym żałowała. Kupiłam go w demo za ok 6 zł. Szczoteczka jest praktycznie płaska, w kształcie walca. Tylko minimalnie podkreśla rzęsy i nie daje brokatowego efektu. Może on jest, ale zupełnie niewidoczny. Może złoty byłby lepszy?
Cena: w ofercie katalogowej ok 11zł-14zł
Pojemność: 6ml




Odżywcze masło do ciała z afrykańskim masłem shea. Dostałam je za 1 zł jako konsultantka razem z maseczką którą odsprzedałam koleżance za grosze. Na razie go nie używam, przetestowałam tylko na ręce. Mam dużo kremów i balsamów zaczętych dlatego ten póki co odłożyłam do szafki. Pierwsze wrażenie zrobił raczej dobre :) Ma fajną, jakby maślaną konsystencję, jest dosyć "bogate". Zapach raczej zwyczajny, delikatny.
Cana: ok 20 zł
Pojemność: 200ml





Kupiłam też wodę różaną, ale gdzieś mi umknęła xD



Kupiłam na Biedronce chyba wszystkim znane irysowe mydło do rąk w płynie Linda z limitowanej edycji. Ładnie pachnie i nawilża dłonie. Raz nawet pokusiłam się użyć go do kąpieli ;) Ma wygodną pompkę i piękne opakowanie, jest ozdobą łazienki
Cena: 3,49 zł
Pojemność 500ml



W sklepie typu "Wszystko po 3zł" kupiłam zestaw gąbeczek. Była jeszcze jedna okrągła, ale dałam ją mamie. Używam  ich do demakijażu, jak są całkiem brudne to je myję. Jedną przeznaczę do malowania farbą, a raczej "tapowania".
Cana: 3 zł
4 sztuki w opakowaniu



Kolejny Biedronkowy zakup. Mydełka Linda z świątecznej edycji. Pomarańczowe powędrowało do babci, piernikowe zatrzymałam sobie. Ładnie pachną, nie wysuszają skóry. Szkoda było ich nie kupić :)
Cena: 2 zł
Waga: 100g




Dostałam pocztówkę z Belgii, jestem zarejestrowana na stronie  Postcrossing :) 
Fajna, nie? 



Lakier Yves Rocher Bleu Nigelle, który dorwałam w gazecie Hot Moda, wydanie październikowe w cenie 6,50. Opłacało się, bo sam lakier kosztuje więcej, Ma piękny, morski kolor. Trzyma się zależnie od wykonywanych czynności, od 3 do może nawet 7 dni. Mi 4 dnia zaczął schodzić z końcówek. Wystarcza jedna warstwa, ale dwie wyglądają lepiej ;)
Cena:  kilkanaście zł, z gazetą 6,50
Pojemność: 5ml




Woski kupione w Fabryce Świec Light. Dokupiłam też tasiemkę do prezentów ;) Kiedy indziej bliżej przybliżę Wam moją kolekcję, na razie powiem tylko że w tej cenie są super. Poza tym odkupiłam też kilka kawałków innych wosków na próbę od jednej użytkowniczki DressCloud :)
Cena: małe tarty 1,55zł/szt , duży wosk 2,50/szt, tasiemka 1zł/2m



Yankee Candle Sparkling Snow kupiony stacjonarnie za 7zł na ślepo, bo nie znałam zapachu. Jak już mówiłam, w najbliższym czasie opowiem więcej o moich woskach ;) 




Moje rossmannowe zakupy, między innymi :) Na promocji kupiłam średniej jakości podkład Soraya matujący, używałam tylko raz na próbę bo mam jeszcze mój starszy. Wyszło za niego 6zł z groszami. Kupiłam też róż Miss Sporty Oh! Blushed Again. Kosztował mniej niż 2 zł, ale nie było tego widać w sklepie, dopiero na paragonie dopatrzyłam. Musiała być cena na do widzenia -49%, ale pewnie kartka była zdarta... Tacie kupiłam mini piankę do golenia bo prosił, a sobie jeszcze żel antybakteryjny bez użycia wody. Daje jakby uczucie chłodzenia :) Pozostałe rzeczy, czyli pocztówka z miastem, ozdoby świąteczne z chińskiego, kolczyki, żel, balsamik do ust i saszetka powędrowały z listem do Clouder (akcja organizowana na DressCloud). A, kupiłam jeszcze mały słoiczek bo czasem klientki chcą np przetestować jakiś produkt z Avon który posiadam to im wtedy przelewam :) 



Gościłam ostatnio chrzestną ze Szkocji i dostałam od niej trochę rzeczy

Sweterek-cardigan w fajne wzorki, bardzo fajny :) Atmosphere




Szalik-komin, nie wiem jakiej firmy.



Balerinki George, trochę na mnie ciasne ale czuję że z czasem się "rozejdą".



Niby zwyczajną bluzę z kapturem w fajnym kolorze, ale ma wielkiego plusa, który zresztą widzicie (Papaya): 




Biała bluzka z pięknym dekoltem (F&F)




I muuultum kartek, całe pudełeczko i kilka większych, mega brokatowych. Podobne do tych, które kupiłam kiedyś w SH. Teraz z wszystkimi się nimi dzielę :)


Na koniec jeszcze kupiona w demo pomadka z Avon, niestety ciężko zrobić real foto, zwłaszcza na ustach :/ Kupiła mi ją babcia, tzn zobaczyła w gazetce i dała mi na nią kasę :P Jest dość fajna, ale krótko się trzyma na ustach...





No to chyba tyle :) Jak Wam się podobają moje , hm, zbiory?  

Ja tymczasem muszę zastanowić się nad prezentem dla brata... Kupiłyście już prezenty? Czy może jesteście w trakcie? Mi tylko jemu pozostało coś kupić, bo dla taty już mam, mamie też już pokupiłam...
A tak a propos , co powiecie na świąteczno-mikołajkowo-sylwestrowe rozdanie? Nie mam dla Was złotych gór, ale coś się znajdzie ;) Czekajcie cierpliwie...




















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy dodany komentarz. Jest on dla mnie motywacją do dalszej pracy ;) .